sobota, 23 września 2017

MOJA WALKA Z ONYCHOLIZĄ

CZEŚĆ!!!

Dziś post o bardzo ważnej dla mnie sprawie- mojej walce z onycholizą. Tak naprawdę to diagnozę postawiłam sobie sama, bo jak już się dostałam do dermatologa, byłam już po dwutygodniowej kuracji olejkami i pani dermatolog stwierdziła, że to uszkodzenie płytki paznokcia. Poza tym usłyszała na 'dzień dobry" - " a po co pani malowała tymi hybrydami paznokcie??" No co to ją obchodzi?? Powiem Wam, że się zdenerwowałam. Nie do końca poważnie chyba mnie potraktowała, choć opisałam jej wszystkie objawy. Mianowicie- po zdjęciu hybryd moim oczom na dwóch palcach u jednej jak i drugiej ręki ukazały się białe plamy sięgające prawie połowy płytki paznokcia. Ponadto ból jaki mi doskwierał w tych palcach był nie do zniesienia. Odczuwałam to tak jakby mi się paznokieć od opuszka palca odrywał. I faktycznie widać był jak paznokcie odstają od łożyska. Nie wiedziałam co to jest, dlatego zaczęłam szybko poszukiwać  informacji w internecie na ten temat. I to co znalazłam przeraziło mnie- ONYCHOLIZA

"Onycholiza (łac. onycholysis) – stan, w którym dochodzi do odwarstwiania płytki paznokcia od jego łożyska i nagromadzenia pod nim powietrza. Gdy pod paznokciem zbierają się masy hiperkeratotyczne, które oddzielają płytkę paznokciową, mówi się o dermatofibromie. Proces postępuje od wolnego brzegu lub boku paznokcia i towarzyszy temu białe zabarwienie paznokcia wskutek utraty łączności z łożyskiem i brakiem prześwitywania różowego zabarwienia pochodzącego z naczyń włosowatych. W niektórych sytuacjach dochodzi do wtórnego zakażenia i wówczas paznokieć ma inną barwę: szarą, żółtą, brązową, czarną."- źródło https://pl.wikipedia.org/wiki/Onycholiza

Jak się domyślacie, zaczęłam również szukać sposobów na szybkie leczenie. I tu też się przestraszyłam, bo okazało się,że leczenie może być wielomiesięczne. Jak to???- pomyślałam sobie, nie wytrzymam tego. No ale zaczęłam swoją walkę z onycholizą, nazywam swoją przypadłość tak, mimo, że lekarz tego nie stwierdził, bo wszystkie opisane objawy  miałam. W internecie znalazłam również różne sposoby na walkę z tą chorobą. Jedni pisali, że w trakcie leczenia można malować paznokcie inni nie. Ja postanowiłam zastosować się do tego drugiego zalecenia. Przy moich zniszczonych paznokciach wolałam nie ryzykować. Zobaczcie najpierw zdjęcia jak zmieniały się moje paznokcie i w jakim czasie. Starałam się robić zdjęcia na bieżąco, żeby sprawdzić w jakim czasie będą widoczne zmiany Później znajdziecie opis jak sobie z tym poradziłam. Acha i na zdjęciach ponizej nie mam żadnej odżywki do paznokci, są one tylko posmarowane olejkami.
02.07.2017


14.07.2017


Zdjęcie dolne 02.07.17- Zdjęcie górne 14.07.2017

 Zdjęcie z prawej 02.07.17- Zdjęcie z lewej 14.07.2017


09.09.2017

OBECNY WYGLĄD PAZNOKCI
18.09.2017- RĘKA LEWA 


19.09.2017- RĘKA PRAWA


A oto produkty, które pomogły mi w tej walce. Zanim Wam je opiszę to wspomnę skąd u mnie mogła się wziąć onycholiza. Przez dziewięć miesięcy nosiłam hybyrydy. Tak, tak mnie też dopadła moda na hybrydy- no chciałam sprobować czegoś nowego. Nie przewidziałam tylko, że tak trudno będzie mi wytrzymać z jednym zdobieniem dwa tygodnie (bo to czas gdzie powinny minimum wytrzymać lakiery hybrydowe). Zmieniałam je częściej niż dwa tygodnie. Jakość hybryd była dla mnie zadowalająca. Używałam trzech firm SEMILAC, VICTORIA VYNN I COSMETICS ZONE. Nie powiem Wam, że to któraś konkretna marka mnie uczuliła bo nie wiem.Myślę, że to przede wszystkim w moim przypadku nieumiejętność ściągania hybryd. Zdejmowałam je acetonem, a to co nie schodziło piłowałam. No i tym samym zjechałam sobie płytkę paznokcia. Aceton wysuszył mi płytkę i skórki wokół paznokci. Moja wiedza o nakładaniu i zdejmowaniu  hybryd opierała się na tym co znalazłam w internecie. Naprawdę dużo przeczytałam zanim kupiłam lampę i pierwsze lakiery hybrydowe. Ale dziś już wiem, że to nie wystarczy. Zdobycie rzetelnej wiedzy teoretycznej i nauka praktyczna co i jak to podstawa noszenia sztucznych paznokci czy lakierów hybrydowych. Zatem nie mogę powiedzieć, że to przez hybrydy, ale przez mój brak umiejętności, może i cierpliwości... Teraz wiem, że do hybryd nie wrócę- no przynajmniej przez baaaaardzo długi czas. :)))
A wracając do pani dermatolog-ona ograniczyła się do przepisania mi jedynie maści z witaminą A. No jak dla mnie to trochę śmieszne, ale stosowałam.
Główną jednak rolę odegrał OLEJEK HERBACIANY!!!!



W ciągu dwóch miesięcy leczenia zużyłam 1,5 opakowania olejku herbacianego. Przez pierwsze dwa tygodnie stosowałam go dwa razy dziennie, wlewając pod paznokcie po kropelce olejku. Do tego nawilżałam wierzch paznokcia jak i skórki OLEJEM RYCYNOWYM- też dwa razy dziennie.  Dodatkowo kupiłam sobie w aptece BIOTYNĘ  w tabletkach i raz dziennie przez dwa miesiące ją stosowałam. Później olejki stosowałam raz dziennie. Olejek herbaciany kosztuje ok 7 zł natomiast rycynowy ok 8 zł. Za Biotynę zapłaciłam 15 zł za opakowanie, które starczyło na miesiąc. Dodam tutaj, że moi domownicy mieli ze mną ciężko przez te dwa tygodnie, bo intensywność zapachu olejku herbacianego roznosił się wszędzie i nikt oprócz mnie nie mógł go znieść:)))).  Ale  chwała im za to, że mnie z domu nie wyrzucili w tym czasie:))

W ciągu tych dwóch pierwszych tygodni nie stosowałam nawet żadnej odżywki tylko te olejki. Później tak się złożyło, że wygrąłam jak wiecie od firmy MAGA COSMETICS pokaźną paczuszkę z lakierami, ale i znalazłam tam odżywkę INSTANT REBUILD. To też był strzał w 10.
Skład tej odżywki jest następujący:
Ingredients/ Skład:
ETHYL ACETATE, BUTYL ACETATE, NITROCELLULOSE, ADIPIC ACID/NEOPENTYL GLYCOL/TRIMELLITIC, ANHYDRIDE COPOLYMER, ACETYL TRIBUTYL CITRATE, AQUA, PROPYLENE GLYCOL, BENZOPHENONE-3, N-BUTYL ALCOHOL, TRIMETHYLPENTANEDIYL DIBENZOATE, CETYL PALMITATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, CYCLOMETHICONE, HYDROLYZED KERATIN, TOCOPHERYL ACETATE, SORBITAN STEARATE, DIMETHICONE, POLYSORBATE 80, POLYVINYL BUTYRAL, LAURDIMONIUM HYDROXYPROPYL HYDROLYZED KERATIN, GLYCERIN, LECITHIN, SODIUM BENZOATE, ARGININE, MELALEUCA ALTERNIFOLIA OIL, GLYCERYL STEARATE, PHENOXYETHANOL, BHT, ORYZA SATIVA, CYPERUS PAPYRUS STEM EXTRACT, CI 60725, GLYCOSPHINGOLIPIDS, POTASSIUM SORBATE

"Odżywka do paznokci zawiera nowy, opatentowany kompleks KERA-KLEVER, który naprawia zniszczoną warstwę keratynową płytki paznokcia. Do jej składu dodano również,
od wieków stosowany ekstrakt z papirusa w celu wzbogacenia jej działania o efekt odżywienia i ochrony twojego paznokcia. Po zastosowaniu tej odżywki twoje paznokcie w końcu staną się dłuższe*!  "info pochodzi ze strony http://www.maga-lab.pl/instant.html

Dlaczego piszę o tej odżywce??Bo naprawdę pomogła wzmocnić moje paznokcie i stały się twardsze, bielsze i bardziej odporne na uderzenia. Po półtora miesiąca stosowania jest ogromna zmiana w wyglądzie paznokci. Już wiem, że to nie będzie moje ostatnie opakowanie i będę ją polecać, bo naprawdę DZIAŁA!!!


Poza wspomnianymi wyżej produktami pomagały mi dwie rzeczy do walki z suchymi skórkami. Pierwsze- MASŁO DO SKÓREK I PAZNOKCI z firmy CZTERY PORY ROKU -cena - niecałe 10 zł , bardzo fajnie nawilżało skórki. Stosowałam je później zamiennie z olejem rycynowym


No i moja ulubiona odżywka do skórek i paznokci SALLY HANSEN CUTICLE REHAB. Pięknie pachnie- to jej ogromny plus. Działanie utrzymuje się cały dzień. Stosowałam ją raz dziennie. Cena jest dosyć wysoka bo w regularnej cenie to ok 25-28 zł (z tego co pamiętam)- na szczęście w rossmanie są promocje i wtedy można ją kupić za połowę ceny.


No i w końcu MAŚĆ OCHRONNA Z WITAMINĄ A. :))Cena to ok 6 zł Działanie??? Nawilżała mi paznokcie i skórki, pozostawiała tłustą warstwę na dłoniach, co nie było wygodne bo musiałam później siedzieć i czekać aż się wchłonie. Pewnie w jakiś sposób pomogła, ale nie do końca wierzyłam w jej działanie. 


Podsumowując, myślę, że walka z onycholizą to przede wszystkim cierpliwość, wytrwałość w stosowaniu wszystkich preparatów, no i dobry lekarz i diagnoza. Mnie się udało dosyć szybko z tego wyjść. Choć za każdym razem jak teraz zdejmuje zwykły lakier to z lekką obawą patrzę na swoje paznokcie, czy nic tam nie wyskoczyło. Dziewczyny pamiętajcie, że to my głównie jesteśmy przyczyną mechanicznych uszkodzeń paznokci i np takiej formy onycholizy, która była u mnie. Co innego jak onycholiza jest wynikiem uczulenia czy czegoś innego. O tej chorobie i walce z nią świetny post napisała Żanetka z bloga SNAILY NAILS. Zajrzyjcie do niej koniecznie bo poza tym, że tworzy piekne zdobienia to bardzo konkretnie i rzetelnie przedstawiła różne sposoby leczenia onycholizy. Link do postu u niej znajdziecie dokładnie TUTAJ

Jak dotrwałyście do końca to bardzo Wam za to dziękuję i mam nadzieję, że każdy wyciągnie sobie coś z tego postu dla siebie, że będzie on też jakąś przestrogą dla tych co nakładają hybrydy, a nie do końca mają rzetelną wiedzę na ten temat:))
BUZIAKI!!!!!

środa, 20 września 2017

AUTUMN IS HERE

DZIEŃ DOBRY!!!

Nie wiem jak Wy, ale ja lubię jesień tylko w typowym pięknym wydaniu czyli liście różnego koloru, piękne słońce na niebie, grzybki w lesie....Nie lubię za to marznąc i jak pada na mnie deszcz. No i do tego te dziwne temperatury, jeszcze za gorąco na zimową kurtkę a czasem za zimno na przejsciową:)). He he, to sobie ponarzekałam:)) Dobra to przechodzimy do zdobienia. Dziś typowo jesienne kolorki i liście naklejki:))

Do zdobienia wykorzystałam po pierwsze naklejki wodne, które kiedyś dostałam od Edytki z EDBEAUTY- PROFESJONALNE OZDOBY DO PAZNOKCI.  Naklejki są w postaci małych listków i gałązek. Nie ma problemu z ich odklejaniem ani umiejscowieniem na paznokciach. Wystarczy kilkanaście sekund zamoczyć wybraną naklejkę w wodzie i już możemy po chwili cieszyć się piękną ozdobą na paznokciach. Nie wiem czy akurat teraz znajdziecie identyczne naklejki, ale polecam odwiedzić sklep EDBEAUTY.PL, gdzie na pewno znajdziecie coś interesującego na tą jak i inne pory roku.



Skoro jesień to i kolory jesienne musiały się dziś znaleźć. Podstawą były dwa kolorki od MAGA COSMETICS i jeden pachnący brązowy REVLON

Lakiery MAGA znów okazały się niezawodne. Pisałam Wam jakiś czas temu o ich pozytywach, więc tutaj tylko dodam, te również spełniły moje oczekiwania jako lakieromaniaczki, czas wysychania i krycie to najważniejsze cechy, za które daję im najwyższą szkolną notę czyli 6. Revlon natomiast ma jedną wadę , trochę za cienki pędzelek jak dla mnie. Ja mam dosyć dużą płytkę paznokcia i ciężko mi za jednym pociągniecie ładnie pomalować caly paznokieć. Poza tym jest ok. Ma w sobie piękne drobinki, które się ślicznie mienią w słońcu no i ..pachnie:))bo to zapachowy lakier. Na dwa paznokcie położyłam również top coat CATRICE, który ma w sobie delikatne białe i beżowe maleńkie ozdoby. Bardzo lubię ten top, bo daje ciekawy efekt.








Dajcie znać, czy lubicie takie jesienne stylizacje:)) Miłego dnia

niedziela, 10 września 2017

NAKLEJKI WODNE OD BORN PRETTY STORE -BPY11

CZEŚĆ!!!!

Dziś dużo zdjęć, ale dlatego, że nie mogłam się zdecydować na kilka. Zdobienie mnie samej tak przypadło do gustu, że pozwoliłam sobie zaszaleć z ilością zdjęć. Podstawą stał się gradient w trzech kolorach- zielony, niebieski i fiolet. Uwielbiam gradienty, ale nie lubię brudnych skórek, które po sobie zostawiają. Z czystego lenistwa nie posmarowałam sobie skórek specjalnym preparatem, no i masz babo placek. Szorowałam skórki ze dwa dni:)) Gradienty praktycznie zawsze robię gąbeczką do makijażu. Kiedyś używałam zwykłych gąbek zmywakowych, ale nie podobało mi się to, że mają za duże dziurki w sobie i przez to rozmycie kolorów nie wychodziło tak płynnie jak przy tych do makijażu. Samo połączenie tych trzech kolorków bardzo mi się podobało, ale że znalazłam w swojej magicznej skrzyneczce z naklejkami jeszcze nie otworzone, piękne kwiatowe naklejki- postanowiłam je wykorzystać:)I tak powstało takie oto zdobienie:




Naklejki pochodzą ze sklepu BORN PRETTY STORE i otrzymałam je już dawno temu w ramach współpracy. Są to naklejki wodne, które są cieniutkie i świetnie dopasowują się do paznokcia. Jak widzicie są to naklejki całopaznokciowe, ale można równie dobrze powycinać interesujące nas elementy i przyklejać w dowolny sposób. Nie ma z nimi problemu. Wystarczy kilkanaście sekund w letnie wodzie i już możemy przyklejać. Możecie je kupić na  BORN PRETTY STORE Obecnie kupicie je w zestawie razem z czterema innymi naklejkami a kosztują 4,99$ i dostaniecie je TUTAJ









sobota, 9 września 2017

KORONKA I FIOLETY OD MAGA COSMETICS

Witajcie!!!

Skoro aura na zewnątrz zaczęła przypominać jesienną, to postanowiłam zrobić trochę ciemniejsze pazurki:)Wykorzystałam do tego dwa lakiery firmy MAGA COSMETICS  w odcieniach fioletu o numerach 8 i 11. Podobnie jak poprzednie odcienie tej firmy te również nie zawiodły mnie swoją jakością i kryciem. Zdjęcia robiłam w czwartym dniu noszenia mani, bo wcześniej nie miałam dostępu do aparatu. Więc widzicie, że może minimalnie końcówki się zdarły ale to jest pikuś przy porównaniu z innymi lakierami różnych firm, które np nie wytrzymują nawet dwóch dni.Pomyślicie sobie, że zachwalam te lakiery, bo je wygrałam i teraz jestem zobligowana do jakiejś wdzięczności i pozytywnych opinii. No to zaskoczę Was, bo nie. Nikt nie prosił mnie o recenzję ani tym bardziej o pozytywną opinie o lakierach. Postanowiłam, że sama to zrobię, bo jest o czym pisać. Zawsze będę sobie cenić lakiery, zwłaszcza zwykłe nie hybrydowe, które mają trwałość co najmniej 5 dni, a tak jest w przypadku lakierów MAGA. Ponadto krycie tych lakierów również jest w pełni zadowalające. Choć na początku malowania nimi, nie podobało mi się,że zalałam sobie parę razy skórki. Ale to kwestia wprawy i umiejętności posługiwania się pędzelkiem.Cena również jest przystępna. Koszt jednego lakieru to 15 zł, a obecnie są różne promocje w sklepie, gdzie niektóre lakiery możemy kupić za pół ceny. Mam nadzieję, że w mojej kolekcji znajdą się jeszcze inne kolorki lakierów MAGA, bo warto nimi malować:))A teraz zapraszam Was na zdjęcia. Acha, koronka to stempelki z płytki MAJOR DIJIT NR 8









niedziela, 3 września 2017

RÓŻOWY PIĘKNIŚ OD MAGA COSMETICS

CZEŚĆ!!!

Dziś kolejny post,  w którym przedstawię Wam lakiery MAGA COSMETICS.  Tym razem na tapecie głęboki róż i delikatny beżowy jako dodatek. Ten odcień różu skradł moje serce, dlaczego? Spójrzcie sami:


Ma głęboki piękny odcień. Kryje w pełni po jednej warstwie, co też mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Po dwóch natomiast i położeniu topu wygląda jakby na paznokciach był żel albo hybryda. No i trwałość... u mnie trzyma się do tygodnia. Pisząc ten post mam to zdobienie na paznokciach piąty dzień i zdarte delikatnie końcówki są wynikiem prac domowych, porządkowych i robieniem weków:)))Myślę, że gdyby nie to wytrzymałyby dłużej. Poprzednie zdobienie z lakierami Maga miałam siedem dni i zmyłam je bo mi się znudziło:))Drugi widoczny na zdjęciu lakier to beżowy wchodzący delikatnie w róż z nr 1. Pokryłam go pyłkiem brokatowym, który kiedyś otrzymałam od BORN PRETTY STORE. Pyłek jest super,ładnie przylega do lakieru. Wystarczy pokryć go topem i mamy efekt błyszczących paznokci.



A na zdjęciach poniżej widzicie płytkę od BORN PRETTY STORE o nazwie FLORAL BPX-L017, którą wybrałam sobie już dawno temu w ramach współpracy. Płytka ma piękne kwiatowe wzory, które odbijają się bez żadnego problemu, ponieważ wzorki są dobrze wyżłobione.  Kupicie ją dokładnie TUTAJ 
A kosztuje obecnie 2,39$








Mam nadzieję, że spodobało Wam się to zdobienie. Mnie nadal nosi się je bardzo dobrze i usłyszałam na jego temat parę komplementów od różnych osób, które myślały, że mam hybrydy:)))

Pozdrawiam Was  i życzę miłej niedzieli.